Noc Kultury w mieście inspiracji – czym zaskoczył Lublin w tym roku?
Noc Kultury 2019
czyli wyprawa na jedną noc do alternatywnej rzeczywistości
Za nami kolejna edycja Nocy Kultury w Lublinie. Kolejny raz miasto na jedną noc zmieniło się w jedną wielką instalację artystyczną. Tłumy ludzi przybyłych na to coroczne święto miejskiej sztuki mogły przenieść się do alternatywnej rzeczywistości pełnej fantazji, refleksji oraz tańca. Nie ukrywam, że ja także jak co roku z wielkim zapałem wyczekiwałem tej wyjątkowej nocy, która niestety jest tylko raz w roku, by zobaczyć czym tym razem miasto nas zaskoczy…
Całe miasto gra i tańczy w Noc Kultury
Chyba właśnie na tańcu i muzyce skupili się organizatorzy w tegorocznej edycji Nocy Kultury. Było więc zatem głośno i z przytupem. Miejsc takich było sporo. Od takich ze scenami jak na Placu Litewskim i Moście Kultury, po takie malutkie – najczęściej z jednym instrumentem, zlokalizowanych np. na balkonach budynków lub w bramie kamienicy.
Główna scena zlokalizowana była na Placu Litewskim. Tam właśnie do tańca zagrzewała „Maciejowa Kapela” grająca na tarasie budynku Wydziału Politologii. Na dole zaś szalała tanecznym krokiem zgromadzona w tym miejscu publiczność. Fani nieco bardziej egzotycznych i gorących tańców mogli spróbować się na parkiecie Placu Litewskiego w tańcach typu Tango czy Flamenco.
Jak zawsze czadu na bębnach dał „Węglin Drummers” – podczas koncertu Warsztatowych Grup Perkusyjnych na Placu Łokietka.
Świat książek, słów, maszyn do pisania i liter
Właśnie w takie miejsce zamieniła się ulica Olejna. Ciężko było nie zauważyć gigantycznej księgi opartej w bramie o kamienicę. Trzeba przyznać bardzo pomysłowa instalacja i dość popularna bo chyba każdy chciał sobie zrobić zdjęcie z wielką księgą.
Idąc ulicą Olejną każdy zadzierał głowę do góry by podziwiać zamknięte światło w unoszących się nad głowami literach, książkach i słowach.
Skwer pełen słów i radości
Mowa tu o skwerku przy ul. Olejnej, w którym można było się rozsiąść przy biurkach z maszynami do pisania. Nie brakowało też tematycznych kącików dla dzieci z różnego rodzaju interaktywnymi rekwizytami. Właśnie dlatego placyk ten szybko zapełnił się dziećmi, które nie kryły radości ze wspólnej zabawy.
Sztuka i taniec na Placu Rybnym
Plac Rybny w tegorocznej edycji Nocy Kultury zamienił się w scenę teatru tańca i sztuki teatralnej. Artyści zaprezentowali szereg spektakli teatralnych i tanecznych mniej lub bardziej widowiskowych, z pewnością jednak przykuwających uwagę i wpisujących się w artystyczny obraz nocnego miasta inspiracji.
Rybi Zaułek Hartwigów
Zaułek Hartwigów to miejsce które nawet za dnia urzeka tajemniczością i magiczną aurą. W Noc Kultury można było w zielonej łunie dostrzec niesamowite ławice szklanych ryb – sprawiały wrażenie jakby płynęły pod prąd.
Plac po Farze Wam pokaże!
Takie hasło przyświecało w Noc Kultury temu miejscu. A co nam pokazał? Sztukę lubelskich twórców. I nie było to jakieś obrazy czy rzeźby. Tutaj twórcy mogli sięgnąć do najdalej idących fantazji. Efektem tego można było zobaczyć Neonową ścianę, Kwiat jednej Nocy, Kosmos, Koralowca, Miasto-Księgę, Okienne wycinanki, Ekostojaki czy też Okna czasu. Dodatkowo Stare Miasto opanowały instalacje z setkami próbówek z żywymi egzotycznymi roślinami.
Tajemnicza ulica Złota
Na czas Nocy Kultury Ulica Złota stała się wielokolorowa. Wszystko to za sprawą instalacji zawieszonych nad ulicą rozświetlonych kolorowych liter. Według twórców instalacji – litery te miały by być rozumiane jako kształt, przedmiot, znak, który może nieść ze sobą więcej znaczeń, nie tylko to pierwotne. Czy tak jest, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Z pewnością jednak instalacja zrobiła bardzo kolorowe i pozytywne wrażenie.
Uwagę przykuwała z pewnością również tajemnicza postać ludzka w całości pokryta mozaiką z luster, z której biło światło w różnych kolorach. Nie mam pojęcia co miałoby to oblicze symbolizować, ale efekt był całkiem ciekawy – mi osobiście postać kojarzyła się z jakimś superbohaterem typu Avengers.
Do odkrycia też była jedna z tajemnic, jakie może skrywać brama kamienicy na Starym Mieście. Żeby odkryć tę tajemnicę trzeba było spojrzeć przez niewielki otwór w bramie. Nie trudno więc będzie Wam wyobrazić sobie kolejkę do tego otworu 😀
Podniebne akrobacje za Trybunałem
Sporo działo się za Trybunałem. Pod pojęciem „sporo” mam tu na myśli bardzo widowiskowy pokaz podniebnych akrobacji na chuście wertykalnej. Trzeba przyznać akrobatyka powietrzna w takim miłym dla oka wydaniu robi całkiem spore wrażenie. Dziewczyny na tych chustach naprawdę wyczyniały cuda akrobatyczne. Być może będzie jeszcze okazja pooglądać je na Festiwalu Sztukmistrzów…
………………………..
Jeśli spodobał się Wam ten wpis, zachęcam do polubienia go na fanpage-u strony oraz do dyskusji w komentarzach. Jeśli jeszcze nie polubiliście strony na Facebooku, to koniecznie musicie to zrobić, będziecie wtedy na bieżąco z nowymi wpisami, a dla mnie będzie to dodatkowa motywacja do dalszego rozwoju bloga. Nie zapomnijcie zajrzeć też do galerii, staram się tam wrzucać najlepsze zdjęcia… 🙂
Teatr to coś co lubię bardzo! Ta postać z mozaiki wygląda bardzo intrygująco na żywo musiała naprawdę spore wrażenie wywierać.
Mnie również zaintrygowała ta postać, dlatego ją uwieczniłem na zdjęciu 🙂
Takie imprezy znakomicie reklamują miasto.
To prawda, takie imprezy to doskonała promocja miasta 🙂
fajna miejsce
To prawda Lublin to miasto z duszą 🙂
Rzeczywiście dużo się działo. A sam Lublin -uwielbiam 🙂
Ja również uwielbiam te miasto i czekam z zapałem na tegoroczny Festiwal Sztukmistrzów 🙂
Bardzo ciekawa inicjatywa, integruje mieszkańców.
Lublin słynie z tego typu inicjatyw 🙂
takie nocne akcje mają mega klimat! Super sprawa!
Warto zarwać nockę dla takich atrakcji 🙂
Nigdy nie byłam w tym miejsce, a zdaje się być tak niezwykle, ciekawe i piękne.
W takim razie koniecznie musisz się wybrać do Lublina, naprawdę warto 🙂